poniedziałek, 1 listopada 2010

1 listopada

Tak dzisiaj Święto Wszystkich Świętych. Jak już mówili ojcowie każdy dzisiaj obchodzi swoje imieniny więc powinniśmy się cieszyć. Mi jednak nie jest zbytnio do śmiechu. To święto, cmentarz zawsze kojarzy mi się ze smutkiem, przygnębieniem. Z życiem, które się zakończyło na ziemi. Z ludźmi, których możesz już nigdy nie spotkać. Chodząc dzisiaj po cmentarzu starałam się dostrzec ludzi, którzy nie są smutni lub przygnębieni. Mało kto się uśmiechał.
Co roku chodzimy na cmentarz aby postawić znicze na grobach naszych bliskich, znajomych, aby się pomodlić za ich duszę. W tym roku jednak zaczęłam się zastanawiać ilu ja tak naprawdę znałam ludzi, których odwiedzam groby? Co roku idę aby postawić znicze u rodziny, a tak naprawdę większości nie znałam. Może słyszałam coś z opowiadań rodziców czy reszty rodziny. Jednak  najczęstszą odpowiedzią na pytanie: Kto to jest? była: Ty ich nie kojarzysz. I tak zastanawiając się doszłam do wniosku, że chodzę do ludzi, którzy są mi bliskimi, ale ich nie znam. Mam nadzieję, że Bóg kiedyś tam u góry pozwoli nam się poznać.
Czy do mnie też będą przychodzić bliscy i będą się zastanawiali kim tak naprawdę jestem? Mam ogromną nadzieję, że tak nie będzie. I taka sytuacja z dzisiejszego dnia:
Gdy staliśmy nad grobem dziadków Ala poprosiła o jeden znicz. Rodzice się zdziwili gdyż już na tym grobie postawiliśmy jednak dali jej. Ona wzięła i poprosiła aby ktoś go zapalił. Potem poszła jeden grób dalej, postawiła znicza i pomodliła się. Gdy zapytał się ktoś czemu to zrobiła powiedziała, że ten grób wyglądał na niezadbany i żaden znicz się na nim nie palił więc ona zapaliła tego.

To tyle na dzisiaj. Życzę wszystkim dobrej nocki ;)

niedziela, 24 października 2010

Jedna jedyna mamusia.

Matka
Kiedy ją posiadasz  
nie czujesz ciepła 
ni potrzeby domu. 
Kiedy ją tracisz
nie mówisz jak bardzo
potrzebna jest i komu.
I tęskno ci za jej ogórkową zupą,
gorącym smakiem kurzego bulionu,
Tęskno, bo chciałbyś pozostać wciąż dzieckiem
i żyć wspomnieniem rodzinnego domu.
Wspomnij na bajki,
które ci czytała,
bogactwo przysłów,
co wypowiadała,
i zabierz ze sobą
na spotkanie świata
jej dobroć serca
i życzliwość brata.
                                 Ks. T. Śmiech

Zobaczcie, że każdy z nas ma lub miał rodziców. Na pewno ich kochamy, ale czy okazujemy im to?
Matka jak i ojciec są tak samo ważni. Jednak dzisiaj chciałabym zatrzymać się przy mamie. Tej jednej jedynej, która codziennie dba o nasze dobro. Ona nas bardzo kocha i pokazała nam to już przy porodzie. Musiała tyle się natrudzić abyśmy przyszli na ten świat. Biorąc na przykład moją mamę. Większość wie, że ma ona 10 dzieci. Zastanawiało mnie kiedyś dlaczego ona po 4 czy 5 dziecku nie powiedziała sobie - "Mam już tyle dzieci po co mi więcej? Po co mam kolejne wydać na świat i męczyć się tyle? Myślę, że 4 lub 5 dzieci wystarczy. Kolejne po prostu usunę. " Dlaczego ona tego nie zrobiła??? Po co się tak męczyła??? Odpowiedź jest prosta bo każdego z nas kocha. Codzienne obiady, sprzątanie domu, praca aby mieć na życie i wiele innych rzeczy robi dla nas. Czasami nie pozwala nam na coś bądź krzyczy bo wie, że inaczej to do nas nie dotrze. A my?? Jak się jej odpłacamy??? Mówiąc za jej plecami moja stara to, moja stara tamto??? My krzyczymy jak nie pozwoli nam wyjść, jak o coś poprosi to robimy to z wielką nie chęcią. Ona poświęciła całe życie dla nas bo przecież mogła woleć zrobić karierę niż mieć dzieci. Ciągle się o nas martwi nawet gdy już dorośniemy i założymy swoją rodzinę. Ona zawsze nam pomoże i będzie czekać aż poprosimy ją o tą pomoc.
A teraz pomyśl: Jak ty się odnosisz do swojej mamy/ swojego taty?
Co w Tobie ich cieszy?  Czym ich drażnisz? Co mógłbyś w sobie zmienić, w twoim domu było lepiej? Czy tak trudno czasami pomóc im?
Każdy będzie miał inną odpowiedź bo każdy jest inny. Jednak pamiętaj "Czcij ojca swego i matkę swoją, bo wiele razy trzeba ci będzie do ich domu wracać."

poniedziałek, 18 października 2010

Kocham Cię...

Zacznę od tego co mi się wczoraj przytrafiło.
Ostatnio miałam gorsze dni. Weszłam do pokoju aby oglądnąć jakiś film i była tam Dorotka. Z przyzwyczajenia spojrzałam na komórkę aby zobaczyć godzinę, a przy okazji czy czeka może jakiś sms. Nie było smsa i wtedy powiedziałam (tak sama do siebie) nieświadoma, że Dorota to usłyszy -"Nikt mnie nie kocha. Jak zwykle." Oczywiście powiedziałam to ze smutkiem na twarzy. Jak wyszłam i po chwili wróciłam dostałam smsa. Był on od Dorotki i brzmiał -"Ja Cię kocham :* " Wiecie jak mi się wtedy miło zrobiło. Od razu pojawił się na twarzy uśmiech.
No właśnie. Dlaczego taki tytuł? Wiemy, że nasze rodzeństwo, nasi rodzice, przyjaciele czy chłopak/dziewczyna nas kocha. Czasami jednak miło jest usłyszeć te słowa od bliskich, od kogoś kogo ty także kochasz, na kim Ci zależy. Wiesz wtedy, że tej osobie też na tobie zależy. Często zdarza się tak iż uważamy, że raz powiedzieliśmy kiedyś to słowo i już nie musimy tego robić bo ta osoba wie o tym, że ją kochamy. Uważam jednak, że jedno Kocham Cię na całe życie nie wystarczy. Myślę, że tak samo jest między nami, a Bogiem. Nawet gdy kiedyś powiedzieliśmy Bogu, że go kochamy i tak odwracamy się od niego poprzez grzech. Nie okazujemy mu tej miłości cały czas. On jednak powiedział na kiedyś, że nas kocha, a nawet udowodnił to. Pokazał jak wielka jest jego miłość umierając na krzyżu za nas, a potem zmartwychwstając abyśmy mieli życie wieczne. Czytając Pismo Święte  znajdziemy jeszcze dużo dowodów Jego miłości. Bóg kochał ludzi kiedyś, kocha dziś i nigdy nie przestanie kochać. Zależy Mu na nas dlatego tak często możemy usłyszeć od Niego  "Kocham Cię". Uważam, że w dzisiejszych czasach dowodem jego miłości jest możliwość przystąpienia do Sakramentu pokuty i pojednania. Każdy grzeszy i tym rani Boga, ale Bóg nas kocha więc odpuszcza nam nasze złe uczynki. Po spowiedzi mamy czyste serca i wtedy łatwiej jest nam powiedzieć Bogu kolejny raz, że Go kochamy.
Dlatego jeżeli powiedziałeś już kiedyś Kocham Cię to warto powiedzieć to jeszcze raz Słowa te przybierają wtedy większego znaczenia.


Dziękuje Dorotko za te słowa ;) Wiele dla mnie znaczą. Ja także Cię Kocham ;*

Myślałam, że będzie tego mniej. Tak przyszło podczas pisania ;)

sobota, 16 października 2010

Po co tytuł???

Siemka wszystkim ;) Jak wiadomo mówiłam, że nigdy nie założę bloga. Ale jak widać zrobiłam to. Chcę abyście wiedzieli, iż nie będę zbyt często i długo pisać, ale czasami na pewno ;) .

No na początek cytat, który odnosi się do tytułu:
"Czas przemija nawet wtedy, kiedy wydaje się to niemożliwe. Nawet wtedy, kiedy rytmiczne drganie wskazówki sekundowej zegara wywołuje pulsujący ból. Czas przemija nierówno - raz rwie przed siebie, to znów niemiłosiernie się dłuży - ale mimo to przemija. Nawet mnie to dotyczy. "

P.S. pozdrawiam Cię Karolina!!!!